MDŁY PACIOREK

Jako kilkuletni chłopak potrafiłem zjeść w minutę wielki kawał tortu, wypełniony po brzegi kaloryczną, margarynową masą (i jeszcze oblizałem talerzyk). Dzisiaj nie dałbym rady, gdyż ze słodyczy najbardziej kocham kabanosy. Tak już jest. Z wiekiem smak się zmienia.

W niektórych miejscach Pisma św. Jezus mówi o sobie, jak o pokarmie, np. „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (Jan 6, 35). Jezus mówiąc tak o sobie pokazuje, że jest z Nim trochę jak z potrawami.

Być może dlatego Jezus Tobie „nie smakuje”, bo zmienił się Twój smak. Czy nie jest tak, że przez kilkanaście lat wciąż próbujesz „wcinać” np. słodki, dziecięcy „PACIOREK”, który dziś już Ciebie najnormalniej w świecie mdli? Przychodzi wtedy pokusa rezygnacji z modlitwy. Robiąc to podejmiesz złą decyzję. Czy jeśli coś Tobie nie smakuje, rezygnujesz z jedzenia? Nie! Szukasz takiego, które Ci odpowiada!

Jeśli „mdli” Ciebie dotychczasowa modlitwa, poszukaj nowej formy. Masz dość litanii? Weź na warsztat łatwostrawne Listy św. Jana. Masz dość wciskania nosa w kratki konfesjonału? Umów się z księdzem „face to face”. Męczą Ciebie kazania Twojego proboszcza? Włącz Internet i wstukaj w wyszukiwarkę hasło: „KAZANIA” – gwarantuje, że znajdziesz księży godnych uwagi. Pogadaj też z ludźmi, którzy wydają się Tobie religijni. Być może podsuną Ci, „przepis” na pożywny i smaczny kontakt z Bogiem, z dużą zawartością Jezusa!

Maciej Guziejko CRL

Udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email