Do zobaczenia w domu – wywiad

Ks. Jerzy Hajduga CRL wydał nowy tomik z wierszami pt. „Odpocząć od cudu”. W rozmowie z Krzysztofem Królem opowiada o swojej najnowszej „dawce” poezji…

Krzysztof Król: Najnowszy tomik Księdza poezji nosi tytuł: „Odpocząć od cudu”. Trochę przewrotnie…

Ks. Jerzy Hajduga: To tomik z wierszami o pogodzeniu się z chorobami i cierpieniem, o dźwiganiu tegoż krzyża. Bo każdy dźwiga krzyż, trzeba go dźwigać bez odpoczynku. A nawet trzeba odpocząć od ciągłego oczekiwania na jakiś cud, aby nie popaść we frustrację, ale żeby być bliżej Boga.

To trudne tematy, ale gdy się spotyka i widzi chorych w szpitalu czy w domach, można to zrozumieć. Spotykam ludzi chorych i szczęśliwych. Szkoda, że tak wiele osób często przeżywa krzyż bez Chrystusa, licząc tylko na siebie.

A jak dźwigając krzyż codzienności, myśleć o zmartwychwstaniu? 

Jest to niewyobrażalna tajemnica wiary, ale już ją przeżywamy tutaj, teraz. Jezus po pierwszym upadku upada po raz drugi. I ja znowu upadam i podnoszę się. Czy podnoszę się własnymi siłami? Po spowiedzi, po podaniu ręki na zgodę, czy nie czuję się jak zmartwychwstały?

Dla wielu osób zmartwychwstanie wydaje się czymś nierealnym… 

Na pogrzebach zawsze mówię o domu. Wyszliśmy od Boga Ojca i do Niego wracamy. Tam jest nasz dom, gdzie na nas pielgrzymujących czeka mieszkań wiele. Trzeba nam tylko przejść odcinek ziemski, wędrować, pielgrzymować, by do Boga powrócić. Ta prawda jest bardziej zrozumiała, gdy mówimy o domu, w którym Ktoś na nas czeka. A tam jest już tylko radość nazwana zmartwychwstaniem.

Wracając do początku. A może zamiast tylko prosić o te cuda nadzwyczajne, powinniśmy dostrzegać i dziękować za te zwyczajne i najmniejsze?

No właśnie. Prosimy, ale za mało dziękujemy Panu Bogu. Są dzwony rezurekcyjne, radosne Alleluja, ale to jednak za mało. Bo za mało w nas tej radości wypływającej z wnętrza. Ona jest, ale dlaczego tak krótko? Tej radości, która nie ma nic wspólnego z rechotem, z wesołkowatością tego świata. Łatwo porzucamy pracę czterdziestu dni. Może więc kiedy już wszyscy rozejdą się do domu po świątecznych spotkaniach, po prostu uklęknijmy i podziękujmy Bogu za najważniejsze oraz za najbardziej błahe sprawy naszego życia…

 

Zdjęcie: Krzysztof Król /Foto Gość

Ks. Jerzy Hajduga – ksiądz i poeta. Należy do Zakonu Kanoników Regularnych Laterańskich. Posługuje w Drezdenku wśród chorych. Jego codzienna droga do szpitala wiedzie przez cmentarz.

 

gość niedzielny/zielonogórsko-gorzowski 5 kwietnia 2015

Dorobek literacki ks. Jerzego Hajdugi CRL

Udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email