„Oremus 2021” – Droga Krzyżowa – Jarosław Klimczyk CRL

Gietrzwałdzka Droga Krzyżowa


Stacja I: Jezus na śmierć skazany

„Ojcze mój, jeśli  nie może ominąć mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja”. (Mt 26,36-42) Przytulam się, Jezu, do Twoich stóp, gdy leżysz na ziemi w Ogrodzie Oliwnym i modlisz się do Ojca. Słyszę, że jesteś gotowy wypić mój kielich. W tym kielichu goryczy jest mój grzech, moje krzywdy, które zadałem innym, cała nieprzenikniona moja ciemność. Ten wyrok powinien być mój, bo grzech i wina są moje.  Ty jesteś Panem, który wydaje na siebie mój wyrok i sam go przyjmuje. Pójdę za Tobą, ukochany Panie, choć ta droga i Twój ból , dotkliwie uświadamia mi ciężar moich win. Jednak Twoja miłość ciągnie mnie za Tobą, pomimo strachu i wstydu.

Stacja II:  Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
„A Jezus zdjęty litością dotknął go … (Mk 1,41).  Panie, dotykasz krzyża tak, jak dotykałeś trędowatego. Widzisz w krzyżu nie tylko drewno, ale widzisz w nim mnie i moje rany. Jesteś zdjęty litością, bo dostrzegasz w tej belce moją bezsilność wobec grzechu, która jest większa od choroby trędowatego. Wszyscy inni ludzie odwracają wzrok od tego narzędzia kaźni, tak samo jak odwracają wzrok od moich ropiejących ran. Tylko Ty jeden wpatrujesz się w krzyż i we mnie z miłością. Ty jesteś lekarzem, krzyż jest lekiem, ja jestem pacjentem. Jezu oddaję Ci mój grzech: „jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić”.

Stacja III:  Jezus upada po raz pierwszy
„A to będzie znakiem dla Was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie (Łk 2,12). Twój pierwszy upadek był w Betlejem. Syn Boga Wszechmogącego przychodzi na świat w miejscu, gdzie rodzą się zwierzęta. Gdy cesarz rodzi się w pałacu, Twoja Mama kładzie Cię do żłobu. Jako niemowlak upadasz do żłobu, który jest symbolem mojego grzechu. Tak bardzo chciałeś spotkać się ze mną, że położyłeś się tam, dokąd na pewno wrócę. Gdzie jak gdzie, ale do mojego grzechu z całą pewnością wrócę, tak jak głodne zwierzę do żłobu. Teraz jednak mogę nasycić swój głód Tobą, a nie grzechem. Twój upadek w miejscu mojej śmierci, uczynił z niego miejsce nowego życia.

Stacja IV:  Jezus spotyka swoją Matkę
„Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka Twoja” (J 19, 26-27). Jezu, Ty nawet idąc na śmierć i niosąc krzyż nie myślisz o sobie, tylko o Maryi i o mnie. Przyglądam się Waszemu spotkaniu. Patrząc na Was zaczynam rozumieć, że jedyne, co można dać cierpiącemu, to współcierpienie. Ona cierpi z Tobą, a Ty cierpisz z Nią. Współcierpienie staje się wzajemnym obdarowaniem i to, co nie ma sensu zamienia się w największy sens życia – w miłość. Dziękuję Ci za każdy moment Twojego współcierpienia ze mną. Uczyń moje serce współcierpiące z cierpiącymi.

Stacja V: Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż
„Bo byłem głodny, a daliście mi jeść” (Mt 25,35). Panie, byłeś już zmęczony, pobity i ranny. Szymon nie znał Cię, nie wiedział kim jesteś. Przymuszony niesie krzyż razem z Tobą. Osłania Cię swoją bliskością. Być może następnym razem spotka Cię w dzień sądu, gdy usłyszy z Twoich ust: „Wejdź do domu Ojca mojego, bo byłem obcy, a przyjąłeś mnie”. Być może będzie zdziwiony, bo nie rozpozna w Królu Wszechświata umęczonego skazańca, któremu pomógł. Daj mi Panie łaskę pomagania, zgłodniałym, spragnionym, obcym, nagim, chorym, więźniom, abym na sądzie razem z Szymon, zadziwiał się, że pomogliśmy Tobie, Królowi żyjącemu w braciach Twoich najmniejszych.

Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi
„A widząc tłumy, litował się nad nimi” (Mt 9,36). Gdy spotkają się dwa kochające serca, tam zostaje na zawsze odbicie twarzy Boga. Jezu, Ty często litowałeś się nad ludźmi, nad którymi nikt się nie litował. Widziałeś w nich twarz Twojego Ojca. Teraz na Twojej drodze krzyżowej pojawia się Weronika, która lituje się widząc jak jesteś pobity, osłabiony, przygnieciony ciężarem krzyża. Przedziera się przez tłum, aby otulić Cię współczuciem. Weronika widzi podobnie jak Ty, patrzy sercem. Serce, w którym żyje Ojciec, nie zazna spokoju, dopóki nie otuli cierpiącego w bólu. Ojcze, dziękuję Ci, za wszystkie serca, przez które ulitowałeś się nade mną w chorobie i cierpieniu.

Stacja VII:  Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty
„Wspomniał Piotr na słowa, które powiedział Mu Jezus i wybuchnął płaczem (Mk 14,72). Podobnie jak płaczące kobiety nie są wstanie zrozumieć tego, co widzą bez płaczu nad sobą, tak samo ja, nigdy nie zrozumiem Twojej śmierci bez wybuchy płaczu nad sobą. Każda Twoja rana opowiada mi historię mojego życia, od której chciałbym się odciąć, jak od niechcianego świadka mojego osobistego zła. Jednak każda Twoja rana równocześnie jest świadkiem Twojej miłości do mnie, Twojego wysiłku wprowadzania mnie z ciemności do światła, z niewoli do wolności, z lęku do zaufania.  Dziękuję Ci Jezusa, że niesiesz ten krzyż zamiast mnie i umrzesz zamiast mnie.

Jezus upada po raz drugi
„Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” (Łk 5,8). Jezu, w swoim upadku uniżasz się do mnie, abym nie odchodził jak Piotr. Tak jak On jestem przerażony, gdy widzę Twoją moc, świętość i bóstwo. Proszę wtedy, abyś odszedł, bo nie czuję się godny, czysty, doskonały. A Ty dla mnie upadasz w proch ulicy i brud błota, aby być ze mną tam, gdzie ja jestem.  Podnosisz mnie jak Piotra, zdziwionego, niegodnego i brudnego: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10)

Stacja IX: Jezus upada po raz trzeci
„Bili Go trzciną po głowie i pluli na Niego i przyklękając, oddawali Mu pokłon” (Mk 15,19). Upadasz, kochany Jezu, trzeci raz. Z miłością uniżasz się do tych, których ja poniżyłem, którzy upadli z powodu mojej siły, nadużywania władzy, kłamstwa. Upadłeś między tych, którzy ugięli się pod ciężarem moich krzywd. Ty nigdy nie złamałeś trzciny nadłamanej, a ja zrobiłem to nie raz. Upadnę obok Ciebie, mój Panie. Połącz mnie z tymi, których odrzuciłem. Wybacz mi, że pogardzałem Tobą w moich braciach i siostrach. Podnieś nas i poprowadź do końca.

Stacja X: Jezus z szat obnażony
„Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go”; (Łk 15,22) Jezu, żołnierze rozebrali Cię do naga, bo chcieli, abyś poczuł wstyd. Kiedy stoisz przede mną nagi, to jednak ja spuszczam oczy, a nie Ty. Czuję wstyd nagości całego mojego życia. Wstyd, gdy ktoś przekraczał granicę mojej intymności i wstyd, którym płonę, gdy wracam z „odległych stron” (Łk 15,13).  Jezu, będąc nagi wchodzisz w te wszystkie chwile mojego życia, gdy ja byłem nagi. Twoja nagość daje mi odwagę podnieść oczy i zobaczyć Ojca, który nie godzi się na nasze obnażenie. On okrywa Ciebie i mnie płaszczem godności dzieci Boga. Ojcze, okryj swoją miłością wszystkich, których odarto z szat intymności. Okryj też tych, którzy stali się nadzy, bo sami odeszli z Twojego domu.

Stacja XI: Jezus przybity do krzyża
„On dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 17). Jezu, z każdym kolejnym gwoździem wbijanym w Twoje dłonie, dociera do mnie mój osobisty dramat tego wydarzenia i znaczenie Twojej śmierci dla mnie. Jest to czas, w którym  Bóg czyni Ciebie moim grzechem, aby śmierć zabijając Ciebie, zabiła także mój grzech. W Twoich przebitych dłoniach i stopach widzę każdą moją nieprawość i równocześnie Twoją najgłębszą przyjaźń  i szaleńczą miłość Ojca do mnie. On godzi się na śmierć jednego Syna, aby drugi mógł być ocalony. Panie Jezu, oddaję Ci mój grzech, aby został zabity wraz z Tobą i wypatruję poranka wielkanocnego, kiedy ocalony spotkam Ciebie zmartwychwstałego.

Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” (J 19,25). Maryjo, chcę być blisko Ciebie na Golgocie, gdy Twój Syn już nie żyje. Potrzebuję Twoich oczu, aby nie zapaść się w rozpacz i smutek. On umarł zamiast mnie. Okropność Jego śmierci jest obrazem potworności mojego grzechu i równocześnie jest obrazem bezgranicznej miłości Jezusa do mnie. Tylko Ty, Maryjo, potrafisz w tej ciemności widzieć na horyzoncie poranek zmartwychwstania. Potrzebuję Twoich paschalnych oczu, aby ujrzeć w tym okrucieństwie sens. Przytulam się do Ciebie, aby słuchać pokoju Twojego serca, które bije w rytm nadziei: „Jezus żyje”.

Stacja XIII:  Zdjęcie z krzyża
„Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! (Mk 5, 41) Maryjo, Ty nigdy nic nie zostawiałaś dla siebie. Może Twoje piękno jest właśnie w tym, że wszystko oddawałaś Bogu. W Nazarecie oddałaś Bogu miłość do Józefa, dar macierzyństwa, w świątyni uznałaś pierwszeństwo Ojca i Jego domu, w misji Jezusa usuwałaś się na dalszy plan, w czasie publicznego życia Jezusa traciłaś go niemal zupełnie. Teraz Jezus został Ci zwrócony, martwy. Jego przebita dłoń jest cały czas otwarta, jakby chciała Cię podnieść i powiedzieć: Talita kum i zapewnić, że nagrobny kamień nie ma ostatniego słowa. Stacja XVI: Jezus złożony do grobu
„Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie” (Łk 2,7) Teraz, gdy kładziesz Jezusa w grobie jest cały Twój, tak jak wtedy, gdy kładłaś Go w żłobie. Czy chciałabyś Go zamknąć na nowo w swoim łonie, aby żył od nowa? To przecież pragnienie każdej mamy, która traci dziecko. Nic nie mówisz, tylko przytulasz jedną ręką swojego martwego Syna, a drugą ręka mnie. W odbiciu Twoich oczu, za błyszczącymi łzami, widzę z wysoka Wschodzące Słońce nowego poranka. Maryjo, to znaczy, że Jezus mówił prawdę…

Udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email